Witajcie :) W to czwartkowe popołudnie publikujemy wywiad ze zwyciężczynią naszego pierwszego konkursu — Patronuską! Zapraszamy do lektury!
Arcanum Felis: Witaj Patronusko! Z tej strony Arcanum Felis i Princess Andromeda. Wreszcie nadeszła ta chwila, kiedy przeprowadzimy z Tobą wywiad. Czy jesteś gotowa?
Patronuska: Witajcie. Bardzo mi miło, jestem gotowa.
AF: Super! Zaczniemy, raczej standardowo, od naszego konkursu, w którym zajęłaś pierwsze miejsce. Jakie to uczucie wiedzieć, że zyskało się tak duże uznanie czytelników?
P: Wyjątkowe. Nie spodziewałam się aż tak pozytywnych ocen, a już na pewno nie spodziewałam się wygranej, bo klimat w jakim napisałam opowiadanie odstaje od mojego codziennego "profilu" lekkich, beztroskich historii. Dzięki temu minął strach przed mrocznymi klimatami, ale łapię się na tym, że nadal nie wierzę w to pierwsze miejsce. Tym bardziej, że poziom był naprawdę wysoki. Spotkał mnie zaszczyt i postaram się tego nie zmarnować.
AF: Zasłużyłaś na wygraną. Napisałaś pracę na oryginalny temat i to się ceni. Czy brałaś kiedykolwiek udział w jakiś konkursach literackich?
Do wywiadu dołącza także nasza trzecia administratorka Eve Kathelin.
P: Witaj Eve ;)
Dziękuję. To był drugi konkurs w którym wzięłam udział. W poprzednim zajęłam drugie miejsce z miniaturką Pięć sekund szczęścia. Zaraz po Festiwalu Strachu napisałam Serce dziecka, które również zajęło pierwsze miejsce, skusiłam się też na drabble oraz kolejną miniaturkę, z której już nie jestem tak zadowolona, ale zebrała dobre opinie (wyników jeszcze nie ma, więc nie wiem czy mam się czym chwalić). Dużo silnej woli będzie mnie to kosztowało, ale jak na razie muszę znaleźć czas na moje rozdziałowce, więc konkursom mówię STOP.
AF: Gratulujemy ;) mamy nadzieję, że to nie ostatni Twój konkurs.
Eve Kathelin: Witam. Co myślisz o wszelkiej maści konkursach? Nie uważasz, że popularyzują one wrogość między innymi, bo uczestnicy muszą ze sobą konkurować?
P: Wydaje mi się, że to zależy od systemu oceniania. Jeżeli trzeba wybrać jeden najlepszy tekst, to trochę prawdy jest w Twoim stwierdzeniu, ponieważ oceniając można łatwo skrzywdzić kogoś swoją opinią. Jednak do konkursów trzeba dorosnąć, bo zdrowa konkurencja wiele daje. Oceny czytelników (nawet nie punkty) są bardzo wartościowe dla każdego, kto poważnie myśli o pisaniu. Uważam, że dobrze zorganizowany konkurs jest czymś pozytywnym i nie należy go postrzegać jako budowanie wrogości. Idea rywalizacji towarzyszy nam od dziecka, więc jest czymś naturalnym, czymś co powinno mobilizować. Sama pisząc na konkurs bardziej się przykładam. Nie do fabuły, bo to mam we krwi, ale do strony technicznej, literówek itp. Dzięki temu wiele się uczę. Nigdy nie piszę jednak pod publikę, choć niektórzy tak sądzą.
AF: My tak nie sądzimy. Bardzo trafnie ujęłaś to, że wszystko zależy od organizacji konkursu. Ostatnio podszkoliłyśmy się w tym aspekcie. A teraz czas na kolejne pytanie. Stowarzyszenie Dramione ma pewną specyfikę, bo łączy ono osoby, które lubują się w konkretnym pairingu. Ty także możesz się pochwalić kilkoma opowiadaniami i miniaturkami dotyczącymi Draco i Hermiony, dlatego spytam: co myślisz o takim połączeniu? Jakie według Ciebie niesie przesłanie?
P: No cóż, ja właściwie piszę tylko dramione, choć Serce dziecka jako jedyne jest o kimś innym. Nie mogę powiedzieć, że od samego początku uważałam, że do siebie pasują, bo tak nie było. Czułam się jednak zawiedziona w Epilogu. Nie ze względu na romione, tylko przez fakt, że między nimi nic się nie zmieniło. Hermiona nadal lekko zarozumiała, nie wierząca w Rona, on sam żartujący z uprzedzeń, które przejawia. Pomyślałam sobie, że to nie ma racji bytu. I jak kiedyś trafiłam na dramione, poczułam, że to jest to. Z jednej strony przeciwieństwa w tak wielu aspektach, a z drugiej niesamowite podobieństwo. Wydaje mi się jednak, że mogli by być razem dopiero w dorosłym życiu. Człowiek musi dojrzeć do zrozumienia pewnych spraw, do wzniesienia się ponad uprzedzenia, do odwagi by powiedzieć "nie". Przesłanie jest bardzo proste, miłość wszystko zwycięża. Gdy ludzi do siebie ciągnie, nic nie jest ważne i ufam, że w ich przypadku tak by było. Wierność jest nudna jest moją wizją ich przyszłości. Wierzę, że małżeństwo Rona i Hermiony nie przetrwałoby próby czasu. Nie dlatego, że Ron jest mniej inteligentny (co tak wiele osób uporczywie podkreśla), tylko dlatego, że ich nic poza przyjaźnią z Harrym nie łączy. Taki związek jest dobry, ale na krótko. Później przychodzi irytacja. Za to z Draco leciałyby wióry, ale byłoby ciekawie. Nie nudzili by się ze sobą!
EK: Faktycznie do niektórych rzeczy trzeba dorosnąć, dojrzeć, zwłaszcza jeżeli chodzi o sprawy takiej wagi. Niestety Joe zdecydowała o takim końcu, więc fanom pozostają już tylko opowiadania takie jak Twoje, moje, NASZE. Co myślisz o fanfiction? Jak odbierasz historie dalekie od rzeczywistości? Czy masz jakieś swoje ulubione opowiadania fanfiction?
P: Bardzo się cieszę, że jest coś takiego jak fanfiction, bo to daje czytelnikowi rekompensatę. Do non kanon mam specyficzne podejście. Wiele razy już to deklarowałam, kupie wszystko, byle było to dobrze wytłumaczone. Bardzo cenię sobie ostrzeżenia, bo widzę, że Autor wie co pisze i ma świadomość tego co zmienia. Wiele ff jest pisanych z perspektywy tego, co pokazano nam w filmach. Charakter postaci i ich wygląd jest idealizowany i to jako chyba jedyne mnie denerwuje. Z uwagi, że jestem już starszą panią i nie powinnam szarpać sobie nerwów, to omijam takie opowiadania szerokim łukiem. Niektóre z nich, z kanonem łączą tylko imiona postaci, więc tak sobie myślę czemu w takim wypadku Autor nie pisze opowiadania o OC? Pewnie nie miałby tylu czytelników, bo w końcu Hermiona jako typowa kujonka, uważana przez wielu za nudną, która nagle staje się seksbombą i labilną emocjonalnie alkoholiczką jest ciekawsza od panny XXX, mimo, że ta ostatnia jest bardziej realna. Ulubionym pairingiem z ff jest oczywiście dramione i rzadko wychodzę poza. Ostatnio z ciekawości zaczęłam czytać klasyk z sevmione i gratuluję sobie, że nie traciłam wcześniej na to czasu. Ale najciekawsze jest to, że gdyby popracować nad tekstem, to tak naprawdę każdy pairing jest do przełknięcia, ale musiałby być realny. Różne historie pisze życie, ale trzeba umieć to ubrać w słowa. Z opowiadań, które mogę polecić jest oczywiście Ukochana polityka, Ratunek i przebaczenie, Bieg ku przyszłości, Cienie przeszłości, I postanowiła umrzeć, Adwokat miłości, Czekolada kontra Stal i znajdzie się pewnie jeszcze więcej, nie wszystkie są jednakowo dobre, nie wszystkie oczarowały od pierwszego akapitu, ale wszystkie lubię i chętnie do nich wrócę za jakiś czas.
AF: My także cieszymy się, że powstało coś takiego jak fanfiction. Daje ono wiele możliwości autorowi. Ja osobiście lubię stylizowanie Draco i Hermiony na Emmę i Toma, ale oczywiście każdy ma swój gust. Tak jak Ty lubię opowiadania, w których postacie nie są przerysowane. To daje realność opowiadaniom. Ja także czytam głównie dramione i nie mogę się przekonać do innych pairingów. Ty jako znana autorka masz wielu fanów, którzy z wielką radością czytają Twoją twórczość. Co Cię tchnęło do pisania tych historii?
P: Nie mam nic przeciwko stylizowaniu D&H na E&T, ale niech to ma sens, niech będzie wspomniane, że się zmienili, a nie tylko "zaokrągliła się tu i tam". Z tą znaną autorką to przesadzasz, nie uważam się za taką, ale bardzo dziękuję. Co mnie tchnęło? Nie wiem. Wierność jest nudna sama zapukała do mojej głowy i powstała w błyskawicznym tempie. Jak wspomniałam wyżej, jest to moja wizja życia po Epilogu (tak bardzo różna od Przeklętego dziecka (><) ). Kolejne historie są wynikiem różnych dzikich pomysłów i eksperymentów. Macie czasami tak, że śni się Wam opowiadanie? Ja tak mam, śnią mi się dialogi, jakby mój mózg nie załapał, że poszłam spać i czuję się jakbym czytała książkę przez sen. To bardzo męczące. Czasami do napisania rozdziału natchnie mnie jedno słowo/zdanie, usłyszana piosenka, jakiś epizod (ostatnio chciałam zdeptać robaka...domyślacie się, że wykorzystałam to w opowiadaniu? Od początku staram się wplatać w moje opowiadania współczesne problemy o których się nie mówi. Zdrada, homoseksualizm, choroba dziecka, utrata bliskiej osoby, gwałt, prostytucja, choroby psychiczne i wiele innych. Wydaje mi się, że jak ma się już Czytelników, to należy to wykorzystać i postarać się coś przekazać. Festiwal Strachu napisałam pod wpływem impulsu i luźnej rozmowy z Rzan. Co tu zrobić, by było nieszablonowo? Granger prostytutką? To lepsze niż morderczyni i można poruszyć ważny temat, ukryć przesłanie, odczarować wyidealizowany temat gwałtu...
AF: Ja też tak mam że śnią mi się rozdziały i dialogi także nie jesteś jedyna. Robak hmm chyba już wiem, które to Twoje dzieło na SHP. Widać, że jesteś dojrzałą osobą skoro poruszasz tak ważne tematy. To wspaniała umiejętność i nie przesadzam z tym, że jesteś znana. Teraz przejdziemy do dalszej części wywiadu, ale najpierw powitajmy Princess Andromedę, która właśnie do nas dołączyła.
Princess Andromenda: Witaj Patronusko!
P: Witaj ;)
PA: Chciałybyśmy wiedzieć jak długo piszesz i czy zawsze były to fanfiki, czy może próbowałaś kiedyś czegoś autorskiego?
P: Pozwolicie, że posłużę się odpowiedzią z wywiadu dla Katalogu Granger?
AF: Oczywiście. Nie mamy nic przeciwko ;)
P: Pamiętam jak jakieś dziesięć/dwanaście lat temu z uwagi na swoje prywatne doświadczenia, doradzono mi spisanie ich jako formę autoterapii. Długo nie mogłam się do tego zabrać, bo nie czułam takiej potrzeby. Aż któregoś dnia naskrobałam kilkanaście zdań, może nawet stron, bo niestety nie mogę odnaleźć tego tekstu. Wysłałam to mojemu, wtedy jeszcze tylko znajomemu do przeczytania. Uznał, że czuł się jakby czytał przygody Mikołajka. Lekki styl itd. To były moje początki, które w sumie nic nie wniosły. Dopiero wiele lat później, po powrocie do czytania dramione, usiadłam i napisałam Wierność jest nudna, no i jakoś poszło. Czyli piszę systematycznie od półtora roku i jak na razie, końca nie widać ;)
AF: Ja piszę od listopada i też myślę, że tak szybko z tym nie skończę.
P: Ten pierwszy tekst był czymś w stylu autobiografii i myślę, że kiedyś do niego wrócę. ;) Trzymam kciuki, by wena Cię nie opuszczała!
AF: I wzajemnie! ;)
EK: Dobrze Wy tu o wenie, która ostatnimi czasy opuszcza wiele osób (miejmy nadzieje że u Ciebie będzie gościć przez cały czas), ale chciałabym Ci zadać pytanie z trochę innej kategorii. Myślisz, że jesteś osobą zorganizowaną czy wręcz przeciwnie? Nie da się ukryć, że pisanie opowiadań czy branie udziału w konkursach pochłania sporo czasu, a domknięcie tekstu jeszcze więcej, dlatego ciekawi nas, co robisz, żeby znaleźć na to czas?
P: Używam zmieniacza czasu ;)
PA: Taki zmieniacz czasu przydałby się wielu z nas!
P: Nie no, ostatnio całkowicie nie mam na nic czasu i bardzo mnie to irytuje. Nic nie mogę zrobić z tego co zaplanowałam, a że mam fioła na punkcie szczegółów, to jest mi dodatkowo ciężej. Lubię jak wszystko gra, dlatego mam moralnego kaca przez te konkursy. Jestem osobą zorganizowaną pod wieloma względami, ale że jestem też urodzonym raptusem i mieszanką przeciwieństw, to jestem również roztrzepana.
AF: Chyba każda z nas czasem cierpi z powodu braku czasu, ale zapewne potrafisz sobie go tak zorganizować, żeby mieć czas na wszystko. Jesteś matką, a to wymaga wielkiej podzielności uwagi. Zapewne także masz pracę. Czy nie czujesz czasem, że pisząc opowiadanie, zachowujesz się jak nastolatka? Chodzi mi głównie o opisywanie scen pierwszego pocałunku albo podobnych sytuacji.
P: Pewnie, że tak się czuję i to jest cudowne. Cofnąć się o piętnaście lat i na nowo przeżywać te emocje, tą świeżość, naiwność. Czasami zazdroszczę moim bohaterom, bo ja to wszystko mam już za sobą. Ja ogólnie często zachowuje się jak nastolatka, jestem dosyć temperamentna, więc dla zdrowia ogółu wyżywam się na pisaniu.
PA: Myślę, że każdy czasem lubi wrócić do starych czasów. Zdążyłyśmy zauważyć, że w twoich tekstach przeważają bohaterowie, którzy osiągnęli już dorosłość, często są już po ślubie i mają dzieci. Czy miało na to wpływ Twoje życie? Czy starasz się pisać o czymś, co Ci bliskie i z czym obcujesz, a nie o tym, co już minęło?
P: Tak, zdecydowanie wolę pisać o czymś, co jest mi bliskie, więc jest to świat dorosłych lub małych dzieci, bo mogę korzystać z nabytego doświadczenia i wtedy piszę bardziej realnie. Trochę już zapomniałam jak to jest być nastolatką, a sama byłam dosyć specyficzna w tamtym okresie. Opisując świat dojrzewania łatwo popełnić błąd, przerysować pewne zachowania, posłużyć się stereotypami, a ja staram się ich unikać. Oczywiście moi dorośli też popełniają błędy, zachowują się czasami niedojrzale, ale zdają sobie z tego sprawę.
AF: Bardzo dobrze rozumiem Twój pogląd, bo sama wolę pisać dramione w czasach dorosłych. Jakoś nie mogę się odnaleźć w młodzieżowej fabule, ale ciekawi mnie, czy Ty odważyłabyś się na napisanie opowiadania młodzieżowego? Jak myślisz, udało by Ci się to?
P: Myślę nad tym, bo bardzo mnie kusi napisać dramione od pierwszego roku na podstawie kanonu. Ale to jest długi projekt, a jeszcze wojna z perspektywy Voldemorta siedzi w głowie. Czy by mi się udało? Nie wiem, o tym decyduje Czytelnik ;)
AF: Ja też mam takie plany, tylko moje dramione byłoby pisane z innej perspektywy. Myślę, że Twój pomysł byłby ciekawy ;)
P: Dziękuję, mam nadzieję, że doczeka sie spełnienia.
EK: Jestem bardzo ciekawa Waszej twórczości i nie mogę się odczekać aż któryś z projektów ujrzy światło dzienne, ale czas przejść do kolejnego pytania. Skoro pytamy o literaturę, to przy okazji zapytamy o to jakie książki lubisz?
P: Zdecydowanie kryminały. Nie znoszę fantastyki (poza Sagą o Ludziach Lodu i Harrym Potterem).
AF: Oh czyżbym poznała kogoś kto lubi norweskie sagi?
P: Uwielbiam Trylogie Millenium Stiego Larsona, jako nastolatka wielbiłam Mastertona, dzieła Cobena, Nicci French, Alex Kava — kocham ❤
Tak, już kiedyś to ustaliłyśmy. Zresztą Szach i mat, Kochanie jest eksperymentem na części SoLL, którą uwielbiam ;)
PA: Miałam okazję przeczytać Szach i mat i muszę Ci przyznać, że jestem pod ogromnym wrażeniem. Myślę, że skoro tak bardzo podobała mi się Twoja historia, to może i norweska saga przypadnie mi do gustu? Wracając jednak do pytań... Co możesz powiedzieć o sytuacji blogosfery, będąc czynną jej uczestniczką? Rozwija się czy wręcz przeciwnie: idzie w złym kierunku?
P: Bardzo mi miło. Zachęcam gorąco i przy Grzechu śmiertelnym pomyśl o mnie. ;) Blogosfera... może zostanę za to zlinczowana, ale wydaje mi się, że idzie w złym kierunku. Wszystkie wartościowe opowiadania mają już po kilka lat, często są to tłumaczenia. Mam wrażenie, że teraz pisze każdy i co najgorsze, nie poświęca temu refleksji. Mało jest też osób, które rozróżniają krytykę od hejtu. Blogaski rosną jak grzyby po deszczu, wartości i granice zostały zatarte, to w sumie smutne. Dlatego cieszę się z konkursów, bo ostatnio miałam przyjemność przeczytać kilka perełek.
AF: Masz rację, teraz w blogowym świecie dominują blogaski, a wartościowe opowiadania są spychane na dalszy plan. Niestety niewiele możemy na to poradzić, ale musimy uzbroić się w cierpliwość, bo może kiedyś sytuacja się odwróci i ciekawe historie będą dominować? Mam taką nadzieję. Cóż, na zakończenie tego długiego wywiadu możesz napisać coś do swoich czytelników. Jesteśmy przekonane, że to ich ucieszy.
P: Cóż ja mogę do Czytelników? Ostatnio zanudzam wszystkich swoją osobą, ale to dzięki Wam! Kochani, po raz kolejny mogę tylko podziękować i obiecać, że postaram się nie zawieść Waszych oczekiwań. Jak ktoś ma, niech pożyczy mi zmieniacz czasu, przydałoby się go trochę na pisanie, bo praca i rodzinne życie pochłania wszystko co mam. Bardzo się cieszę, że cierpliwie trwacie przy mnie i przy moich historiach, że doceniacie mojego bzika na punkcie szczegółów, że chce się Wam komentować i mobilizować mnie do dalszej pracy. Jesteście wspaniali!
AF: Myślę, że takie słowa bardzo ich ucieszą. A my dziękujemy Ci za ten obszerny wywiad! I jeszcze raz serdecznie gratulujemy wygranej!
P: Ja również bardzo dziękuję ;)
Mamy nadzieję, że wywiad się Wam podobał. Zapraszamy do komentowania ;)
Przy okazji przypominamy o naszym wakacyjnym konkursie na miniaturkę! Więcej informacji TUTAJ
Pozdrawiamy serdecznie
Załoga Stowarzyszenia Dramione
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz